środa, 29 marca 2017

Nie bądź własnym znakiem STOP!

 01:39 zaczynam pisać ten post.
01:40
01:43
01:45
01:...


Zastanawiam się co chce przekazać. Odpaliłem laptopa, przypomniał mi się zapach starych postów sprzed kilkunastu miesięcy. Czasami są takie chwile, że musisz coś zrobić (tutaj ja włączyć laptopa), ale sam nie wiesz po co i dlaczego. Rok temu miałem na prawdę ciężkie chwile, ogromne problemy z zasypianiem. Potrafiłem spać 2 godziny, wstać,  iść do szkoły, po szkole spać 4 godziny i tak w kółko.  Zawsze kiedy mam jakiekolwiek myśli egzystencjalne zastanawiam się co dotychczas w życiu mi się udało i co posiadam.

Realizuje swoją pasję, marzenia.
Mam wspaniałych rodziców.
Staram się być dobrym bratem, przyjacielem, człowiekiem.
Cały czas pada za oknem deszcz. Pomaga mi to w skupieniu się i zebraniu myśli. Najzabawniejsze jest to, że dzisiaj mam jeden z trudniejszych sprawdzianów z geografii. Czy zacząłem się uczyć? Odpowiem może tak jak niektóre inteligentne osoby: mam randkę z książką od gegry, jednak ani ja ani ona nie okazujemy zainteresowania. Gdyby nie to, że jutro mam kilka innych zaliczeń pokusiłbym się o nie pójście do szkoły. Nadal nie wiem jakie wartości chciałbym tutaj przekazać. Bo o czym jest ten Blog? O wylewaniu moich uczuć i przemyśleń? Trochę tu mody jednak i ona przeplata się z falą smutku i  motywacji. Paradoks.
Bardzo lubię obserwować ludzi, czuć ich energię i analizować uczucia. Kilka dni temu spotkała mnie ciekawa sytuacja gdy szedłem do szkoły. Obok mnie matka zaprowadzała dziecko do przedszkola wyzywając je, że są spóźnieni. W głosie kobiety wylewało się mnóstwo nienawiści. Zastanawia mnie fakt czy będąc na czas mama zdenerwowałaby się, że chłopiec krzywo idzie, albo że mruga oczami. Wkurza nas deszcz, promienie słońca, albo dziura w chodniku. Nie pójdzie nam w szkole lub w pracy i cały dzień legnie nam w gruzach. Denerwuje nas, że autobus odjechał na czas, że ładowarka jest za krótka, albo już sztampowy zwrot "bo zupa była za słona". Przeciętnie ile razy w ciągu dnia narzekasz na rzeczy na które nie masz wpływu? Marnujemy czas na nieistotne sprawy, skupiamy się na negatywnych emocjach a oczekujemy od życia szczęścia oraz samych sukcesów. 


Wiem z własnego doświadczenia, że często sami sobie stwarzamy toksyczne środowisko. Lubimy czuć się bezpiecznie w danej sytuacji. Nie chce nam się wychodzić przed szereg. Po co myśleć inaczej niż inni? Tak jest łatwiej. Mamy tyle  zakazów, które sami sobie stwarzamy. Ograniczamy siebie. Dlaczego czasami nie pomyśleć inaczej? Spróbować czegoś co zawsze chcieliśmy zrobić. Ekscytujące jest ugryźć jabłko z drugiej strony! 

Nie bądź własnym znakiem STOP.
Po prostu rób swoje bo do tego jesteśmy stworzeni. 



"Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu Piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie..."
                                                                                                                   Emerson Ralph W.



Na moich social mediach ogłosiłem dwa dni temu akcje z serduchami. Polegała ona na tym, że chętne osoby przyklejają serca obok lub na znaku zakazu. Odzew był ogromny! Wkleję kilka zdjęć od was! Razem pokonujmy nasze własne bariery! Nie ma w życiu rzeczy, która mogą nas zatrzymać, zahamować lub nie pozwalać się zmienić. Od nas zależy w jakim świecie żyjemy i jakie emocje odczuwamy.




                                                             

 











MOJE WSPANIAŁE, KONTROWERSYJNE I HARDKOROWE  SOCIAL MEDIA! 


instagram: amadeusz.lisiecki
snapchat: nejfan13
grupa na fb: Psycho Truski Amadeusza 
YT: Amadeusz&Krystian

No i ten super blog. 





czwartek, 9 marca 2017

Nie potrzebujesz skrzydeł, by latać.

     Czy wszedłem w dorosłość nieświadomie? Czasami mam takie wrażenie, że już dawno postawiłem swoje pierwsze kroki ku samodzielnemu życiu. Dorosłość jest przerażająca, jednak fakt możliwości jakie się ma jest tak uzależniający, że aż konieczny do funkcjonowania. Zastanawiam się co przyniesie mi los, już zrozumiałem, że mój świat potrafi być bardzo nieprzewidywalny. Mój buntowniczy i ambitny charakter pewnie nie raz mnie samego zaskoczy i wymyśli coś absurdalnego. Jednak lubię to. Jeszcze jestem w liceum, co dalej? Matura zakończy się w połowie maja i zaczną się najdłuższe wakacje w moim życiu... Studia, przerwa a może jeszcze coś innego. Mam za dużo pomysłów co dalej robić i chyba to mnie gubi. Jednak na pewno wybiorę ten najlepszy, jestem tego pewien. Czas ucieka między palcami. Całe życie biegniemy w jakąś dorosłość, samodzielność a perspektywa opuszczenia domu jest lekko przerażająca...


     Nie będę widział jak moja siostra dorasta, płaczę i mnie wyzywa. Nie będę kłócił się z rodzicami o której mam wrócić od znajomych. Nie będę czekał na pyszny obiad od mojej mamy, wyczekiwał przyjazdu taty z pracy. Nie będę mijał codziennie tych samych ulic, pęknięć w chodniku i szarych domów... Nie będę miał kontaktu z większością wspaniałych ludzi, którymi teraz się otaczam. Czy będzie mi tego brakowało? Bardzo. Będzie ciężko, ale nie ma rzeczy, które mnie złamią. Teraz już to wiem. Wiecie co? To właśnie dzięki temu funkcjonuje i czuję choć cząstkę szczęścia.
Dam radę! Uda mi się! To jest możliwe! Same myśli potrafią być zgubne-póki w nie nie uwierzymy. Pamiętam jak pięć lat temu tragedią życiową było dla mnie dostanie jedynki z fizyki... byłem załamany jak na koniec pierwszej klasy gimnazjum miałem dopuszczający z tego przedmiotu. Reszta ocen na moim świadectwie nie spadała poniżej czwórki... W drugiej klasie i trzeciej postanowiłem, że pokażę sobie oraz nauczycielce, że potrafię i dam radę. Gimnazjum skończyłem z oceną bardzo dobrą z tego znienawidzonego przedmiotu.



     Zawsze mierzyłem wyżej niż widziałem. Niektórzy boją się porażki przez co mają ograniczone perspektywy. Życie człowieka to ciągłe wzloty i upadki, więc dlaczego mamy bać się spadać na dno? Za każdym razem wstaniemy i wyciągniemy wnioski - co już jest sukcesem! Życie chwilą jest na prawdę ciekawe. Kto wie gdzie będę za kilka miesięcy, lat? Kto wie czy dożyję jutra?

Mamy taki świat jaki sobie wykreujemy. 
Nie potrzebujemy skrzydeł, by latać.
Limit jest w nas.
Nie mamy się czego bać.




MOJE WSPANIAŁE, KONTROWERSYJNE I HARDKOROWE  SOCIAL MEDIA! 


instagram: amadeusz.lisiecki
snapchat: nejfan13
grupa na fb: Psycho Truski Amadeusza 
YT: Amadeusz&Krystian

No i ten super blog. 

poniedziałek, 20 lutego 2017

Uczę się żyć... Nowe horyzonty.

Nigdy nie wiem kiedy opublikuję nowy post.
To trochę przykre, że pisanie bloga odkładam na inny tor. Z drugiej strony wydaje mi się, że przez to jestem bardziej autentyczny. Piszę gdy chcę, piszę gdy potrzebuję, piszę gdy chce coś przekazać. Nie ma tu fałszu lub zakłamania. Ryzykowne, jednak daje mi to w jakiś sposób radość a patrząc na wyświetlenia dosyć fajne zainteresowanie ludzi. Wypadałoby od czegoś zacząć, taka przerwa nie jest czymś normalny! Co u mnie? Uczę się żyć i pomimo tego, że dopiero raczkuje to już jest dosyć ciekawie. Wiecie co? Najgorsze jest hamować samego siebie. Jestem przekonany, że wy też tak kiedyś robiliście, albo wasi znajomi. Jednak póki nie ściągniemy nogi z hamulca nigdy nie dowiemy się jak może być fajnie.  Mieliście kiedykolwiek tak, że wasze zainteresowania, pasje i upodobania wkładaliście 'do szafy' bo baliście się reakcji ludzi? To jest tak nie zdrowe podejście a zarazem tak powszechne wśród ludzi... Wydaje mi się, że dopiero gdy stajemy się starsi zaczynamy realizować samego siebie. To nie zawsze jest odpowiedni moment, możemy robić to dużo wcześniej - przestając blokować nas samych.


Mało ludzi zdaje sobie sprawę, że tylko oni sterują swoim statkiem i żadna góra lodowa go nie zatopi jeżeli będziemy sprytni i odważni. Często myślę o swojej przyszłości, nie zawsze wyobrażam sobie ją kolorowo. Dlaczego? Boję się, że będę robił coś wbrew sobie, że pójdę w te chore normy społeczne i wpasuje się w schematy. Powinienem się zastanowić dlaczego tak mnie to przeraża i spróbować to w jakiś sposób wyeliminować. Jednak tylko spełnianie marzeń, celów i spotykanie wspaniałych ludzi na swojej drodze da mi szczęście. Zbaczając z tej drogi stracę siebie i wiem, że to nie moja ścieżka, dlatego mój strach jest całkowicie uzasadniony. Każdy ma swoje priorytety i tylko podążając za nimi będzie dobrze.
Jakie zmiany dokonały się u mnie od ostatniego postu? Jasne, że coś się zmieniło - psychicznie bardzo. Fizycznie? Zmieniłem kolor swoich włosów od 11 sierpnia (ostatni post) 4 razy! Powód aby być dumnym, niestety to tylko włosy. Moje ciało nadal czeka na porządną dawkę sportu i mobilizacji w celu przyrostu tkanki mięśniowej... Zaczynam realizować nowe pomysły no i odświeżać te stare (patrz blog)! Rok 2017 da dużo niespodzianek, wiem to, dla mnie i dla was :)
Wiecie co jest najważniejsze? Uśmiecham się częściej i też tego wam życzę! :)



MOJE WSPANIAŁE, KONTROWERSYJNE I HARDKOROWE  SOCIAL MEDIA! 


instagram: amadeusz.lisiecki
snapchat: nejfan13
grupa na fb: Psycho Truski Amadeusza 
YT: Amadeusz&Krystian

No i ten super blog.